Komentarze: 4
On to zrobil....on skonczyl ze soba....: mialem kogos powiadomic? To mowie to on juz nie zyje....
notke dodal jego przyjaciel..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
On to zrobil....on skonczyl ze soba....: mialem kogos powiadomic? To mowie to on juz nie zyje....
notke dodal jego przyjaciel..
Wystarczy.....bylem samotny zostalem samotny bo chcialem byc...kilka juz dni mineło od pisania bo nie chcialem pisac znowu mialem dosc....jak kazdego dnia wolałem upic sie w samotnosci...znowu siegnalem po to co uzaleznia.....juz pownienem zmeinic nick na opusczony narkoman....ale dzieki temu jest ok...chciaz z godzine na godziene czuje ze potrzebuje tego....
Kiedy juz bylem blisko....i moglem z sobą raz na zawsze skończyc to nie udało sie?????
Zaplanowałem sobie to ze szczegółami jednak nałykanie się proszków nie pomoglo i nadal zyje....obudzilem sie dopiero w szpitalu.....jak zazdroszcze temu jednemu co lezał ze mna na sali on tez z proby samobojczej...trzeciego dnia nie przezyl.....
Poprosilem kumpla by poinformował czarną_narkomankę ona jedna mnie rozumie a ja rozumie ja....
czasem czuje sie jak taki smiec nikomu nie potrzebny wyrzutek ktory trzeba kopnac w kat!,czuje ze wogole nie jestem miom rodzicom do szczescie potrzebny dla nich liczy sie kariera... nawet nie zauwazaja moich problemow nawet kiedy mnie nie ma w domu sie nie martwia...
Dokladnie rok temu postanowilem zrobic na przekor i uciec z domu zeby oni zaczeli sie wreszccie o mnie martwic jednak zycie na ulicy nie nalezy do latwych wiec pierwsza noc przespalem u kumpla nic cisza zapomnieli o mnie....
Poniewaz drugiej nocy juz u niego byc nie moglem musialem znalezc sobie jakies inne miejsce pobytu. i wtedy dowiedzialem sie ze chyba zauwazyli ze nie potrzebnego rupiecia w domu nie ma...musialem wrocic bo pieniedzy mialem malo a w dodatku bylo duzo sniegu i mroz... A ich gatka"cos ty narobil chciales wiecej wolnosci"
Uciekalem juz chyba 5 razy ale co mi z tego?? czuje sie bezradny...
Zalozylem bloga...po co...nie wiem serce mi kazalo moze to dobrze??
Zyje na tym piekielnym swiecie juz ponad 15 lat, nekaja mnie wszelkie problemy ale zawsze musze zostawac z nimi sam, wiele w swoim zyciu ucierpialem...nie chce zeby ten blog byl postrzegany jak zalosny bo potrafie walczyc z przeciwnosciami losu...
Nie zawsze jednak udaje sie do i wtedy popadam gleboka depresje...probowalem wszystkiego, papierosy, alkohol narkotyki ale co czy to cos mi dalo?? nic z dnia na dzien traca czastke ze swojego zycia zostajac sam jestm opuszczony...